wtorek, 5 maja 2015



Od dawna już sceptycznie podchodzę do bajek. Stąpam twardo po ziemi i sądziłam,że wyrosłam z bajkowych narracji. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie Renia Klamerus!!Jako realistce, nawet w bajce, najbardziej podobały mi się pertraktacje jakie prowadziła Tami z Mamą, aby ta ostania sama wpadła na pomysł przyjęcia Babci Fuoco do swojego domu.Myślę, że mogłyby znaleźć się w podręcznikach dla negocjatorów(rządowym też polecam). -Mamusiu, czy ty jesteś przepracowana?
-Możliwe, że tak. Dlaczego pytasz?
-Na pewno wolałabyś, żebym była starsza. Wtedy więcej bym pomogła, prawda? ....A jak skończą się wakacje i pójdę do szkoły muzycznej, to kto ci pomoże?....Nie mamy żadnej babci do pomocy, prawda?....A gdyby ta babcia miała tę, jak to się nazywa, emeryturę, to nie byłaby dla nas ciężarem, prawda?
......... Czy to nie jest rozkoszne? Myślę, że bajkę do czytania dzieciom, mogę polecić nawet wymagającym realistom, których bajki już nie zaskakują. Ta Was zaskoczy ! Jeśli chcecie, aby Wasze dzieci były i wrażliwe i ciekawe świata a jednocześnie rozsądne poczytajcie swoim pociechom książkę o Tami z krainy pięknych koni.
11. kwi, 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz